Forum SOTTP Strona Główna SOTTP
Laugh. Cry. Share the pants.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ulubione cytaty i fragmenty z HP 1-7
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SOTTP Strona Główna -> Ksiązki...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tibbybee;)
Członkini stowarzysznia



Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 554
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Opole, niestety nie Bethesda

PostWysłany: Wto 19:03, 07 Sie 2007    Temat postu:

ja bym nie chciala zeby 6 i 7 byly jedna ksiazka, bo mi juz przy grubasnej 4 i 5 reka z przeciazenia więdła Razz Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evelinux
Członkini stowarzysznia



Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 3409
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: błękitne Santorini...

PostWysłany: Wto 19:09, 07 Sie 2007    Temat postu:

hehe.. no co ty.. slodkiej lekturki nigdy za duzo.. ani za ciezko Wink

no ja z SWD czytam ulubione kawalki. a jesli oHP chodzi to moglabym tez czytac i czytac.. cos w tym jest.. uwazam ze JK jest po prostu mistrzynia w swoim fachu.. i jakby napisala jeszcze cos.. jakas nowa serie to z samej ciekawosci bym kupila i przeczytala.. szkoda ze to co dobre tak szybko sie konczy.. ale bogu dzieki zostalo nam 7 wspanialych ksoazek ktore jak zuz zauwazyla mozna czytac na okraglo bo sie nigdy nie nudza Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuz@
Członkini stowarzysznia



Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 13427
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Forks :*

PostWysłany: Wto 19:21, 07 Sie 2007    Temat postu:

TOM 2- HP i komnata tajemnic

-Ale przynajmniej żaden członek drużyny Gryfonów nie musiał się do niej wkupywać – każdy po prostu miał talent.-Hermiona

-Słyszenie głosów, których nikt inny nie słyszy, nie jest dobrą oznaką, -nawet w świecie czarodziejów.-Ron

-Ma oczy zielone jak pikle z ropuchy
Jego włosy są czarne jak tablica.
O, gdyby moim został, bohater mych snów,
Służyłabym mu jak diablica.
- walentynka Ginny

-Jednak przekonacie się, że naprawdę opuszczę szkołę tylko wtedy, kiedy już nikt w całym Hogwarcie nie pozostanie mi wierny. Przekonacie się również, że ci, którzy o pomoc poproszą, zawsze ją otrzymają.-dubledore

-Bo widzisz, Harry, to nasze wybory ukazują, kim naprawdę jesteśmy, o wiele bardziej niż nasze zdolności.- Dumbledore

-Tu nie chodzi o jakieś tam rozdawanie autografów czy robienie sobie zdjęć. Jeśli chcesz być sławny, musisz być przygotowany na długą, ciężką orkę.- Lockhart

-Twoi synowie polecieli tym samochodem do domu Harry'ego i z powrotem! – wrzasnęła pani Weasley. – Co masz na ten temat do powiedzenia, no?
– Naprawdę? I co, wszystko działało? To z-znaczy – dodał szybko, widząc iskry sypiące się z oczu pani Weasley – t-to bardzo brzydko, chłopcy... naprawdę bardzo nieładnie...
- pan i pani Weasley Wink

– Może jest chory! – szepnął Ron z nadzieją.
– Może sam odszedł – mruknął Harry – bo znowu nie dali mu obrony przed czarną magią!
– Albo może go wylali! – zawołał Ron. – Przecież nikt go nie znosi, więc...
– A może – rozległ się lodowaty głos tuż za nimi – czeka, żeby usłyszeć, dlaczego wy dwaj nie przyjechaliście pociągiem razem z innymi.
- Ron/Harry/Snape

– Ja go uwarzę – wtrącił szybko Lockhart – Robiłem to setki razy, recepturę znam tak dobrze, że mógłbym to zrobić przez sen...
– Bardzo przepraszam – przerwał mu Snape lodowatym tonem – ale wydawało mi się do tej pory, że to ja jestem mistrzem eliksirów w tej szkole.
- Snape/Lockhart

– Jeśli dobrze pamiętam, to powiedziałem wam, że jeśli któryś z was złamie jeszcze jeden punkt regulaminu szkolnego, to będę musiał wyrzucić go ze szkoły – powiedział Dumbledore.
Ron otworzył usta.
– Co dowodzi, że nawet najlepsi z nas powinni czasami liczyć się ze słowami...
- Dumbledore do Harrego i Rona Smile

-Twoja ciotka i wuj będa z Ciebie dumni, prawda? - powiedziała Hermiona, kiedy wyszli z wagonu i przyłączyli się do tłumu zmierzającego ku zaczarowanej barierce. - Jak usłyszą, czego dokonałeś w tym roku...
-Dymni? Zwariowałaś? Tyle razy byłem bliski śmierci i przeżyłem? Będą wściekli...
- Hermiona/Harry

-Wystarczyło moje wspomnienie ,żeby Dumbledore został usuniety z zamku-syknął.
-Nie odszedł na zawsze, jak Ci się wydaje!-krzyknął Harry.
- Riddle/Harry

-Zyjesz- bąknęła do Harrego.
-Nie widzę powodu do rozczarowania- odpowiedzial ponuro, wycierającplamy krwi i śluzu z okularów.
-Och...Ja tylko...tak sobie myślałam...że jeśli umrzesz, to...będziesz mile widziany w mojej toalecie-powiedziała Marta rumieniąc się na srebno.
- Harry/jęcząca Marta

Chyba wszystko ,jak jeszcze coś znajdę to napiszę Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evelinux
Członkini stowarzysznia



Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 3409
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: błękitne Santorini...

PostWysłany: Wto 19:46, 07 Sie 2007    Temat postu:

powiem tak.. bombowe te cytaty masz.. same najlepsze z najlepszych!! numer 2.. zawsze sie zasmiewam z tego.. ron jak czasami walnie to po prostu nic tylko lać ze śmiechu Smile potem numer 4.. na koncu 6 części harry powtarza Scrimgeurowi wlasnie te slowa.. Smile następnie numer 7.. <lol2> pan wesley jest.. takim ojcem Wink i jeszcze motyw.. powiedz mi harry do czego tak na prawde sluzy gumowa kaczka jest dobry.. ale to chyba w filmie bylo.. numer 8.. heh.. snape rulez.. nikt nie ma taaakiego poczucia humoru Wink numer 11 - Very Happy no comments!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuz@
Członkini stowarzysznia



Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 13427
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Forks :*

PostWysłany: Wto 20:09, 07 Sie 2007    Temat postu:

hehe staralam się znaleźć najlepsze trochę znalazłam na wikipedii ,ale kilku brakowało to dodałam Very Happy
Tą scene ze Snape'm ubustwiam Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evelinux
Członkini stowarzysznia



Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 3409
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: błękitne Santorini...

PostWysłany: Wto 22:32, 07 Sie 2007    Temat postu:

hehe.. a ja jej nawet nie pamiętam.. ale 2 czesc nie nalezy do moich ulubionych

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuz@
Członkini stowarzysznia



Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 13427
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Forks :*

PostWysłany: Wto 22:39, 07 Sie 2007    Temat postu:

Ja jas obie przypomniałam ,jak szukałam cytatów Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evelinux
Członkini stowarzysznia



Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 3409
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: błękitne Santorini...

PostWysłany: Wto 22:57, 07 Sie 2007    Temat postu:

-Ginny, posłuchaj... - zaczął cicho, gdy wokół nich rozbrzmiał gwar rozmów i ludzie zaczęli wstawać. - Nie mogę z tobą dłużej chodzić. Musimy przestać się widywać. Nie możemy być razem.
Uśmiechnęła się jakoś dziwnie, krzywo.
- Na pewno z jakiegoś głupiego, bardzo szlachetnego powodu, tak?
- Te ostatnie tygodnie z tobą... to było coś takiego... jakbym żył cudzym życiem... ale nie mogę... nie możemy... Mam coś do zrobienia i muszę to zrobić sam.
Nie płakała, po prostu na niego patrzyła.
- Voldemort lubi wykorzystywać bliskich swoich wrogów. Już raz użył cię jako przynęty, tylko dlatego, że jesteś siostrą mojego najlepszego przyjaciela. Pomyśl w jakim niebezpieczeństwie się znajdziesz, jeśli będziemy nadal razem. On się o tym dowie. Będzie próbował dosięgnąć mnie przez ciebie.
- A jeśli mam to w nosie? - zapytała gniewnie Ginny.
- Ale ja nie mam. Jak myślisz, co bym czuł, gdyby to był twój pogrzeb... i moja wina...
Odwróciła głowę i popatrzyła na jezioro.
- Zawsze myślałam, że będziesz mój - powiedziała. - Zawsze. Nigdy nie traciłam nadziei... Hermiona mi mówiła, żebym się cieszyła życiem, żebym zaczęła chodzić z kimś innym, żebym się trochę wyluzowała, bo ja nigdy nie potrafiłam się odezwać, jak ty byłeś w pokoju, pamiętasz? Uważała, że może zwrócisz na mnie uwagę, gdy będę trochę bardziej... bardziej sobą.
- Mądra z niej dziewczyna - powiedział Harry próbując się usmiechnąć. - Ja tylko żałuję, że stało się to tak późno. Mogliśmy mieć tyle czasu... całe miesiące... może lata...
- Ale ty byłeś zajęty zbawianiem świata czarodziejów. No cóż... nie powiem, że jestem zaskoczona. Wiedziałam, że w końcu się to stanie. Wiedziałam, że nie będziesz szczęśliwy, nie ścigając Voldemorta. Może właśnie dlatego tak cię lubię.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuz@
Członkini stowarzysznia



Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 13427
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Forks :*

PostWysłany: Wto 23:09, 07 Sie 2007    Temat postu:

Kocham te słowa. Uwielbiam Ginny i Harrego. Ohh co za boska z nich para Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evelinux
Członkini stowarzysznia



Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 3409
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: błękitne Santorini...

PostWysłany: Wto 23:27, 07 Sie 2007    Temat postu:

i jeszcze parę z 7 części Very Happy

The last enemy that shall be destroyed is death.

<po tym jak Ron zniszczył pierwszego horkruksa - mówi Harry>
- After you left - he said in a low voice, grateful for the fact that Ron's face was hidden - she cried for a week. Probably longer, only she didn't want me to see. There were loads of nights when we never even spoke to each other. With you gone...
He could not finish; it was only now that Ron was here again that Harry fully realised how much his absence had cost them.
- She's like my sister - he went on. - i love her like a sister and I reckon she feels the same way about me. It's always been like that. I thought you knew.

As he followed Bill back to the others, a wry thought came to him, born no doubt of the wine he had drunk. He seemed set on the course to become just as reckless a godfather to Teddy Lupin as Sirius Black had been to him.

-Our headmaster is taking a short break - said professor McGonagall, pointing at the Snape-shaped hole in the window.

-I was a fool! - Percy roared, so loudly that Lupin nearly dropped his photograph. - I was an idiot, I was a pompous prat, I was a - a -
-Ministry-loving, family-disowning, power-hungry moron - said Fred.
Percy swallowed.
-Yes, Iwas!
-Well, you can't say fairer than that - said Fred, holding out his hand to Percy.

Of course it is happening inside your head, Harry, but why on earth should that mean that it is not real? <Dumbledore>

-Don't forget to give Neville our love! - Ginny told James as she hugged him.
-Mum! I can't give a Professor love!
-But you know Neville -
James rolled his eyes.
-Outside, yeah, but at school he's Professor Longbottom, isn't he? I can't walk into Herbology and give him love...


mam jeszcze pare w zanadrzu ale to juz jutro dodam bo dzis mi sie juz nie chce Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuz@
Członkini stowarzysznia



Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 13427
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Forks :*

PostWysłany: Wto 23:45, 07 Sie 2007    Temat postu:

Kocham ten ostatni Wink
Myślałam ,ze padne ze śmiechu Smile)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bridget_Bee
Gotowa na wszystko Bridget



Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 1636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z krainy wiecznego lenistwa.

PostWysłany: Śro 9:53, 08 Sie 2007    Temat postu:

Najlepszy, moim zdaniem, cytat wszechczasów, część siódma:
Not my daughter, you bitch! - Molly Weasley
A teraz inne, z tomu drugiego:
Nigdy nie ufaj niczemu i nikomu, jeśli nie wiesz, gdzie jest jego mózg. - Artur Weasley

Voldemort jest moją przeszłością, teraźniejszością i przyszłością, Harry Potterze... -Tom Riddle

- Miły uśmiech, Harry - powiedział Lockhart przez swoje olśniewające zęby. - Ty i ja jesteśmy warci pierwszej strony.

- Jak widzicie, trzymamy różdżki w przyjętej pozycji - wyjaśnił Lockhart. - Jak policzę do trzech, rzucimy pierwsze zaklęcia. Oczywiście żaden z nas nie zamierza drugiego zabić.
- O to bym się nie założył - mruknął Harry, widząc, że Snape znowu obnaża zęby.


- Ślizgoni zawsze wychodzą na śniadanie stąd. - Ron wskazał na wejście do lochów.
Zaledwie skończył, kiedy w wejściu pojawiła się dziewczyna z długimi kręconymi włosami.
- Przepraszam - powiedział Ron, podbiegając do niej - zapomnieliśmy, gdzie jest nasz pokój wspólny.
- Słucham? - odrzekła wyniośle. - Nasz pokój wspólny? Ja jestem z Ravenclawu. - Harry jako Goyle lub Crabbe/ Ron jako drugi z nich/ Krukonka


- Było tutaj przez cały czas! - zawołał uradowany Ron, obchodząc samochód. - Popatrz. Zupełnie zdziczało w tym lesie...

Wyciągnął z kieszeni różdżkę Harry'ego i zaczął nią wywijać w powietrzu, wypisując świetliste litery:
TOM MARVOLO RIDDLE
Potem ponownie machnął różdżką, a litery pozmieniały miejsca:
I AM LORD VOLDEMORT - Tom Riddle


Lockhart spojrzał na nich dobrodusznie.
- Witajcie - powiedział. - To dziwne miejsce, prawda? Mieszkacie tutaj?
- Nie - odrzekł Ron, patrząc na Harry'ego i podnosząc brwi.


Harry słyszał gdzieś stłumione okrzyki Lockharta "Zdumiewające! Po prostu jak czary!"

- A niech to! - powiedział Dumbledore, kręcąc głową, a jego długie srebrne wąsy dziwnie zadrgały. - Nadziałeś się na własny miecz, Gilderoy?
- Miecz? - zdziwił się Lockhart. - Nie mam żadnego miecza. Ale ten chłopiec ma. - Wskazał na Harry'ego. - Może ci pożyczyć.


- Szkoda - powiedział Ron, zabierając się do kolejnego pączka z konfiturą. - Już zacząłem go wychowywać. - Ron o Lockharcie, który wyjechał przez stratę pamięci.
No, to tyle (;


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evelinux
Członkini stowarzysznia



Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 3409
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: błękitne Santorini...

PostWysłany: Śro 10:21, 08 Sie 2007    Temat postu:

heheh.. nom Very Happy i ten z Percym tez śmieszny jest Smile jak on przelknal to co Fred ubral w slowa Smile

cd. części 7

NA FIOLETOWO KAWAłKI Z Potterwatch, SZKODA ZE TYLKO RAZ BYLA TA AUDYCJA Sad

-And what would you say, Royal, to those listeners who reply that in these dangerous times, it should be "wizards first"? -asked Lee.
-I'd say that it's one short step from "wizards first" to "pure-bloods first" and then to "Death Eaters" -raplied Kingsley. -We're all human, aren't we? Every human life is worth the same, and worth saving.
-Excellently put; Royal, and you've got my vote for Minister for Magic if we ever get out of this mess -said Lee.

-As our listeners will know, unless they've taken refuge at the bottom of a garden pond or somewhere similar, You-Know-Who's strategy of remaining in the shadows is creating a nice little climate of panic. <fred/rapier>

-So, people, let's try and calm down a bit. Things are bad enough without inventing stuff as well. For instance, this new idea that You-Know-Who can kill with a single glance from his eyes. That's a Basilisk/Bazyliszek, listeners. One simple test: check whether the thing that's glaring at you has got legs. If it has, it's save to look into its eyes, although if it really is You-Know-Who, that's still likely to be the last thing you ever do.

-And the rumours that he keeps being sighted abroad? -asked Lee.
-Well, who wouldn't want a nice little holiday after all hard work he's been putting in?- asked Fred.


-Hang on a moment! -said Ron sharply. - We've forgotten someone!
-Who? -asked Hermione.
-The house-elves, they'll all be down in the kithen, won't they?
-You mean we ought to get them fighting? -asked Harry.
-No, -said Ron seriously - I mean we should tell them to get out. We don't want any more Dobby's/Zgredków, do we? We can't order them die for us -
There was a clatter as the Basilisk fangs cascaded out of Hermione's arms. Running at Ron, she flung them around his neck and kissed him full on the mouth. Ron threw away the fangs and broomstick he was holding and responded with such enthusiasm that he lifted Hermione off her feet.
-Is this the moment? -Harry asked weakly, and then nothing happened except that Ron and Hermione gripped each other still more firmly and swayed on the spot, he raised his voice. -OI! There's a war going on here!
Ron and Hermione broke apart, their arms still around each other.
-I know, mate -said Ron, who looked as though he had recently been hit on the back of the head with a Bludger(nie mam pojecia co to Wink ) -so it's now or never, isn't it?

-Harry, will you come in for a moment?
It was Ginny. Ron came to an abrupt halt, but Hermione took him by the elbow and tugged him on up the stairs. Feeling nervous, Harry followed Ginny into her room. [...]
-Ginny looked up into Harry's face, took a deep breath and said - Happy seventeenth!
-Yeah... thanks.
She was looking at him steadily; he, however, found it difficult to look back at her; it was like gazing into a brilliant light.
-Nice view - he said feebly, pointing towards the window.
She ignored this. He could not blame her.
- I couldn't think what to get you - she said.
-You didn't have to get me n\anything.
She disregarded this too.
-I didn't know what would be useful. Nothing too big, because you wouldn't be able to take it with you.
He chanced a glance at her. She was not tearful; that was one of the many wonderful things about Ginny, she was rarely weepy. He had sometimes thought that having six brothers must have toughened her up.
She took a step closer.
-So then I thought, I'd like you to have something to remember me by, you know, if you meet some Veela when you're off doing whatever you're doing.
- I think dating opportunities are going to be pretty thin on the ground, to be honest.
-There's the silver lining I've been looking for -she whispered, and then she was kissing him as she had never kissed him before, and Harry was kissing her back, and it was blissful oblivion, better that Firewhisky; she was the only real thing in the world, Ginny, the feel of her, one hand at her back and one in her long, sweet-smelling hair -
The door banged open behind them and they jumped apart
-Oh - said Ron pointedly. -Sorry.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuz@
Członkini stowarzysznia



Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 13427
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Forks :*

PostWysłany: Śro 12:24, 08 Sie 2007    Temat postu:

T. własnie miałam pisać ten z I AM LORD VOLDEMORT Wink
I te 2 ostatnie Wink
Uwielbiam je Wink
Ah rozmowa Ginny i Harrego...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evelinux
Członkini stowarzysznia



Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 3409
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: błękitne Santorini...

PostWysłany: Śro 14:33, 08 Sie 2007    Temat postu:

dwa ostatnie takie całuśne Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SOTTP Strona Główna -> Ksiązki... Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Charcoal Theme by Zarron Media
Regulamin