SOTTP

Gosia

Hmm...teraz, kiedy przeczytałam jeszcze raz ostatnie zdanie ze swojej wypowiedzi uznałam, że zdecydowanie źle to ujęłam. Chodziło mi o to, że kiedy się czyta książkę, wiele sytuacji sobie wyobrażamy jakby to wyglądało na szklanym ekranie, ja np. wszystkie bohaterki wyobraziłam sobie zupełnie inaczej, wiele wydarzeń w adaptacji mnie troszkę zaskoczyło i można powiedzieć, że się trochę rozczarowałam po konfrontacji filmu i mojej interpretacji, dlatego może uznałam, że lepiej obejrzeć najpierw film a potem przeczytać książkę, żeby nie być zbyt rozczarowanym, chociaż z drugiej strony kiedy się już obejrzało film, to przy czytaniu ksiażki, wszystko się w naszej głowie dzieje tak jak było to pokazane w filmie i wyobraźnia znacznie mniej pracuje. No ale to tylko moje zdanie Smile

Pozdrawiam wszystkie fanki SWD!!!

Zuz@

A ja ciągle bedę uważać ,ze obejrzenie najpierw filmu ,a potem przeczytanie książki niszczy całą zabawę pod czas czytaia, bohaterów widzisz jako tych filmowych, książką też można się rozczarować po obejrzeniu filmu. Np. SWD ktoś obejrzy historia Leny i Kostosa pokazana jest jak Romeo i Julia ,ale z dobrym zakończeniem. A w książce wszystko jest inaczej i dobrego zakończenia nie ma. Podobnie jest z Bee i Ericiem. Ja wolę się rozczarować filmem ,niż ksiązką. Czytając w wyonbraźni tworze własny film, a oglądając film widze wizje jakogos faceta. No ale to też moje zdanie

Bridget - Bee

Zgadzam się z Zuz@ ja też wolę najpierw przeczytać a potem obejrzeć

Afro

zgadzam sie z Zuz@ i B-B

justine

A ja jeszcze nie widziałam filmu!!!!!! Czytałam książki i myślałam że są tylko książki..... . I pewnie macie racje do tego ze trzeba je najpierw przeczytac bo sa naprawde ... ekstra Very Happy

PO niektórych zdjęciach z filmu widze że nie tak to sobie wyobraziłam..., a po za tym "Tibby" znam jako joan, więc to pewnie będzie dziwne uczucie.... jak już obejrze film... a planuję go wykopać skąś.. Cool

Zuz@

Mi tam Amber bardzo spodobała się w roli Tibby ;]

justine

Myślisz, że jak będę oglądać to nie będzie mi przypominać joan tylko tibby.... Very Happy

Mam nadzieję. Wink

misstibby

justine mi Tibby na początku przypominała Joan ale jakoś tak później się przyzwyczaiłam, ze jednak to sa dwie różne postacie choć pdobane do siebie

Bridget - Bee

Dla mnie to nic dziwnego jest w końcu aktorką i musi sie wcielać w rózne role

Zuz@

Ja mam podobnie ,jak B-B Wink

Chociaż np. jka widze Davida w Bones to czasami zastanawiam się dlaczego nie spala go światło słoneczne-w końcu to wampir Wink

Ale to jedyny przypadek Wink

justine

Pewnie się przyzwyczaję. Wiem, że jest aktorką, ale czasami coś może zostać w pamięci jak coś się traktuje poważnie, albo ogląda z zapałem Smile

Trochę inaczej wygląda... i te włosy, styl ubierania. Smile

Myślę, że je odróżnie Very Happy

Przekonamy się jak skombinuje filmik Cool

Nati:)

Ja nie mam takiego problemu bo widziiałam raptem jeden odcinek Joan z Arkadii i to po obejrzeniu SWD;)
A i tez uważam że lepiej najpierw przeczytać książke;) Zawsze lepiej jest się rozczarować na filmie;)

justine

ey hey! dawno mnie nie bylo. szkola, chora bylam (obejrzalam film) !!! Jakoś udało mi się nie patrzeć na tibby i widziec joan, ale czasami sprawiała nieodparte wrażenie joan ;] MImo to jestem nawet zadowolona z ekranizacji. Jednak co książka, to ksiązka Very Happy

Zuz@

Ja na szczescie w ogóle nie utożsamiałam Tibby z Joan Wink

Ksiażka lepsza Wink

Bee